ZHP w Wołowie

Ania

no ale mi chodzi o to w jakim sensie wsparcie.... duchowe, finansowe.... niewiem Razz

someone

Główną ideą założenia tego tematu była chęć poznania opini osób, które z różnych przyczyn nie mogły być na spotkaniu.
Przykre jest to, że tak mało osób zdecydowało się wypowiedzieć swoje zdanie (w większości są to osoby, które były na spotkaniu).
Nikt nie powie, że nie wiedział o tym, bo ja osobiście smsy wysyłałam do wszystkich! ponad 30 smsów, za które Kasia pewnie mnie nieźle nakrzyczy Wink

)
hm... może jednak jeszcze ktoś się zdecyduje...

widmo

jak to jest jako hufiec mamy problemy i nagle wszyscy są aktywni - większość, nawet te osoby które kiedyś działały.
nie może być tak zawsze?
jakieś dziwne to jest!

basia

WITAJCIE

basia

(jesli mogę) chciałabym sie wypowiedzieć w sprawie likwidacji hufca. Wiadomo, że nikomu to nie odpowiada, żeby hufiec został zlikwidowany. Jeśli jest możliwosc taka, jaką przedstawiła Monika to należy z niej skorzystac. Założenie szczepu czy związku drużyn jest jedynym rozwiązaniem.
Prawda jest taka, że od dawna ne potrafiliśmy współpracować ze sobą, a wspólne tematy mieliśmy zawsze tylko nie w sprawach hufca i pracy w drużynach. Ciągłe kłótnie i tysiace niedomowień spowodowały właśnie obecną sytuację. Monika nie może wszystkich godzić bo chcąc dogodzić wszystkim nie dogodzi się nikomu. Dziwi mnie fakt, że wszyscy tak rozpaczają nad stratą hufca. Dziwi tym bardziej, że od dawna sytuacja była wiadoma a nikt (włącznie ze mną) w sprawie nic nie robił. Nawet składek nie płaciliśmy - oczywiscie nie mówie tu o wszystkich członkach drużyn. tylko trzy drużyny ale o jakichkolwiek naborach czy choćby probach ich przeprowadzenia cisza. Drużynowych 14 a drużyny trzy !! Przecież to samo mówi za siebie. Nikomu sie nie chciało utrzymać hufca, wiec teraz nie płaczcie nad rozlanym mlekiem. Co wam da wsparcie z zewnątrz? Chyba tylko wstyd gdy zobaczą stan faktyczny.
Kolejną rzecza, jaką jeszcze chcialabym poruszyc jest to dla kogo pracujemy? dla dzieci czy samych siebie? To my chcemy jechać do Lginia czy chcemy zorganizować to dla dzieci? mysle, ze jest to podstawowe pytanie, bo od niego zalezy sens naszej pracy. Jesl robimy to dla siebie, niepotrzebny nam hufiec, bo mozna sie zgrać w każdy wolny weekend, jeśli dla dzieciaków - to dlaczego o to nie dbamy? niech hufiec nie bedzie przykrywka dla naszej wspolnej zabawy.
spotkań w hufcu bylo kilka i po zadnym z nich sytuacja sie nie poprawiła.
I przede wszystkim -nauczmy sie wytykać sobie nasze własne błędy prosto w twarz a nie za plecami innych, bo tylko wtedy bedzie mozna rozwiazac problemy WSPÓLNIE

Marek

Witam
Od dłuzszego czasu z zainteresowaniem obserwuję co się dzieje w Waszym środowisku i obiektywnie mówiac nie dzieje się najlepiej a szkoda.
Pamietam jak działał wasz Hufiec za czasów nieżyjacego już Jasia Kędzierskliego. Wtedy "zazdrosciłem Wam".
Jeżeli moge Wam coś doradzić to tylko to ,że łatwo jest rozwiązać jakieś środowisko ale trudno jest później stworzyć coś nowego. Jezeli znajdzie się u was lider, który podejmie sie funkcji Komendanta Gminnego Związku Druzyn czy szczepu to równie dobrze ta osoba mogłaby pełnić obowiązki Komendanta Hufca.
Ale jak któś wczesniej napisał sam komendant wszystkiego nie pociągnie i tu się zgadzam. Nie zgodzę się natomiast z wymówkami, że szkoła, praca, rodzina utrudniają aktywną działalność w szeregach ZHP. każdy znajdzie w tygodniu godzinę lub dwie a może trzy na pracę na rzecz środowiska hufca.
ŻYCZĘ WAM ABY ZJAZD HUFCA, KTÓRY JEST PRZED WAMI WYDRAŁ TAKĄ KOMENDĘ HUFCA, KTÓRA POSTAWI HARCERSTWO NA NOGI.
Do zobaczenia na szlaku harcerskiej wędrówki
Czuwaj!

jag

Druhny i Druhowie!
Od tygodnia slędze Wasze posty na tym forum, są przygnębiające, pisane z troską o dalsze losy Hufca. ZHP to ciagłość pokoleniowa jedni zastępowali drugich i tak sie dzieje od pierwszych dni Związku, pomyślcie o tym zanim to przerwiecie. Hufiec to tradycja, to sztandar, to Ci którzy byli przed Wami. Na terenie waszego działania mieszka pewna trudna w tym momencie do oszacowania grupa jak to okresliła jedna z nich " druhów w spoczynku". I do tych ludzi musicie dotrzeć, trzeba zaprosić do współpracy byłych harcerzy nie muszą to być instuktorzy, trzeba przejrzeć stare kroniki, wykazy osobowe drużyn, porozmawiać ze starszymi, tam sa rezerwy i doświadczenie. Harcerzem jest się do smierci, ludzie którzy w to wierzą pomogą. Jestem byłym instuktorem, deklaruję pomoc i szukam podobnych do siebie, przy tej okazji stweirdziłem duże zainteresowanie Związkiem wsród dzieci i mlódzeży.
Czuwaj.

someone

powiem tylko, że zjazd zaplanowany jest na 7. 12. 2007 (w godzinach popołudniowo-wieczornych Wink

)

Jeśli hufiec miałby istnieć nadal to kandydatura nowego komendanta musi "wpłynąć" do Chorągwi min. dwa tygodnie wcześniej.

Pozdrawiam wszystkich wypowiadających własne zdanie na ten temat i dziękuję za zainteresowanie
CZUWAJ!

Marek

mam nadzieje, że w waszym srodowisku wyłoni się lider, który zostanie komendantem hufca
rozwiązanie hufca moim zdaniem tylko może jeszcze bardziej sytuacje druzyn. napewno trudniej bedzie pracować z kimś kto bedzie od was 30 moze 40 km niż z osobą która bedzie na miejscu.
pozdrowionka
MAREK

smajlej

to w takim razie jeżeli są pokłady harcerzy i instruktorów w"stanie spoczynku" powinniśmy ogłosić w lokalnej prasie że sytuacja hufca jest tragiczna i prosimy o ujawnienie się i zadeklarowanie pomocy, bo sami nie damy rady. Przecież nie jest powiedziane, że hufiec musi ulec rozwiązaniu, a napewno wielu byłym harcerzom będzie przykro, że nic o tym nie wiedzieli. My sami nie możemy podjąć tak ważnej decyzji jeżeli są starzy harcerze to oni też muszą wiedzieć o tym że hufiec ma się rozpaść. ŻEBY NIE BYŁO ŻE KTOŚ NIE WIEDZIAŁ.

Marek

No to niewiele czasu Wam zostało do zjazdu, który mam nadzieje że podejmie decyzje o dalszym istnieniu hufca. Obserwując to co dzieje się w naszej Chorągwi od 2000 roku widze, że władze choragwi nie robią nic aby środowska słabiej działajace jakoś podciagnać. Ostatnio w Choragwi naszej liczą sie tylko wskaźniki, kto ile zapłacił kto ile ma zapłacić itd. prawie nikt natomiast z władz choragwi nie zastanowił się jak pomóc dla środowisk.
Jak już pisałem wczesniej łatwo jest rozwiązać jakiś hufiec natomiast trudno później go utworzyc ponownie.
Jestem pewien, że w przypadku rozwiazania waszego hufca sytuacja środowisk (druzyn) jeszcze bardziej sie pogorszy.
Życze wam abyscie 7 grudnia podjeli mądre i odpowiedzialne decyzje.
Harcerskim pozdrowieniem
Czuwaj
marek

jolanta

Pewnie mamy poklady harcerzy i instruktorow,ale nam sa potrzebne poklady druzynowych.Dopuki druzynowi nie zadeklaruja swojej checi prowadzenia druzyn i nie wprowadza tej deklaracji w czyn nie mamy sie co oszukiwac ze cos sie zmieni na lepsze.Bo czy to bedzie hufiec,szczep czy zwiazek to musimy miec druzyny i to jest podstawa.I tak jak ktos juz powiedzial ZHP to ciaglosc gdzie jedni musza zastapic drugich,przyszlosc naszego hufca lezy w rekach tych ktorzy zechca nas zastapic.Nasz czas sie juz skonczyl i teraz czekamy na tych dla ktorych ten czas powinien sie zaczac.
CZUWAJ!
dh Jola

Werka

jutro jest zjazd, tak? przypomni mi ktoś gdzie i o której?

Ania

tak, jutro jest zjazd... W hufcu o 17.00

widmo

na zjeździe były nas tłumy co zaowocowało takim rozkazem komendantki Chorągwi
[link widoczny dla zalogowanych]